czwartek, 25 lipca 2013

kleimy wykładzinę c.d.

kolejność klejenia: ściana przy "kuchni"
"półksiężyce" pod sufitem
ściany boczne (okno wycinane po wyklejeniu)
ściana hmmm w "sypialni" pod dużym oknem
(tu zabawa z chowaniem kabli, laminowaniem deseczki pod zawiasy od stołu)
na lampy zostaną zrobione "klosze" z wykładziny, tak by można łatwo było dostać się do instalacji
sufit klejony jednak z 4 kawałków, nie jednego jak zakładaliśmy wcześniej



z łączeń jesteśmy zadowoleni (trzeba jednak już przy klejeniu styropianu starać się płyty sklejać równo, zostawiając minimalne miejsce na włożenie dwóch warstw wykładziny)






w pierwszej wersji sufit miał być klejony z jednego kawałka, stwierdziliśmy jednak, że wolimy zrobić łączenia, ale wykleić rant (tam gdzie są słonie) z "całości", niż robić rant osobno.
Przy okazji wyszło małe niedopatrzenie- przy planowaniu wycinania wykładziny, "tył" zaplanowałam wyciąć pionowo z roli (reszta kawałków cięta w poziomie), spowodowałoby to, iż prążki wykładziny pod oknem z tyłu przebiegałyby inaczej niż w całej przyczepie- szczegół, ale mógłby drażnić.

Tym sposobem, zostaliśmy z dużym zapasem wykładziny, który wykorzystamy do obicia mebli (samych siedzisk)